@andrzej_rzonca
Jak zwiększyć produktywne inwestycje w Polsce

Polska potrzebuje więcej inwestycji. Żadnemu krajowi o umiarkowanym dochodzie na mieszkańca nie udało się dołączyć do państw najbogatszych przy tak niskim udziale inwestycji w PKB, jaki mamy w Polsce.
Ale o kierunkach inwestycji nie mogą decydować politycy, czego uczy nas nasze własne doświadczenie. W latach osiemdziesiątych udział inwestycji w PKB przekraczał 25%, a gospodarka się skurczyła. W następnych dwóch dekadach spadł on do 20%, a PKB zwiększył się o ponad 40% w każdej z dekad, bo inwestował przede wszystkim sektor prywatny.
Polityka nie powinna też ingerować w kierunki inwestycji zagranicznych. W Polsce nie ma problemu niskiej wydajności firm z udziałem kapitału zagranicznego. Są one przeciętnie ponad dwukrotnie bardziej wydajne niż przedsiębiorstwa o własności wyłącznie krajowej. Problem niskiej skłonności do inwestowania też dotyczy przede wszystkim tych ostatnich. W firmach z udziałem kapitału zagranicznego inwestycje na pracownika są średnio trzy i półkrotnie wyższe niż w przedsiębiorstwach o wyłącznie krajowej własności.
Za te różnice w wydajności i skłonności do inwestowania odpowiada w dużej części inna skala działania obu rodzajów przedsiębiorstw. Firmy z wyłącznie krajową własnością to przede wszystkim małe i średnie przedsiębiorstwa. Pracuje w nich niemal 80% pracowników, w tym prawie połowa w mikroprzedsiębiorstwach. Przeciętna krajowa firma ma zaledwie 4 pracowników. Struktura zatrudnienia w firmach z udziałem kapitału zagranicznego jest niemal dokładnie odwrotna. Trzy czwarte osób pracuje w dużych firmach, a jedna czwarta w małych i średnich przedsiębiorstwach. Te ostatnie są przy tym średnio sześciokrotnie większe od małych i średnich krajowych firm.
Ale rozmiar ma znaczenie dla wydajności i skłonności do inwestowania głównie w przypadku przedsiębiorstw z wyłącznie krajową własnością. W przypadku firm z udziałem kapitału zagranicznego to małe i średnie przedsiębiorstwa są bardziej wydajne i więcej inwestują niż firmy duże. W przypadku krajowych przedsiębiorstw duże firmy są prawie dwukrotnie bardziej wydajne i ponad trzy razy więcej inwestują na zatrudnionego niż małe i średnie przedsiębiorstwa. Gdyby te ostatnie zmniejszyły o połowę lukę w wydajności i inwestycjach na zatrudnionego dzielącą je od dużych krajowych firm, to średnia wydajność w całym sektorze przedsiębiorstw wzrosłaby o prawie 20%, a inwestycje o ponad 40%. Jednak nawet wtedy firmy z udziałem kapitału zagranicznego pozostałyby bardziej wydajne (o 70%) i więcej inwestowałyby na pracującego (o ponad 100%) niż przedsiębiorstwa krajowe.
Kluczem do zwiększenia wydajności i inwestycji w Polsce jest usunięcie barier, zniechęcających krajowe przedsiębiorstwa do wzrostu. Średnie przedsiębiorstwa o wyłącznie krajowej własności są jedyną grupą, której liczebność spada. Żeby małe firmy nie bały się stawać średnimi, trzeba zacząć znosić ciężary nakładane na te ostatnie, zamiast przyznawać kolejne przywileje mikroprzedsiębiorstwom. Jednocześnie musimy dbać o inwestorów z zagranicy, co wymaga szybkiego powrotu do wizerunku kraju stabilnego, jak również pielęgnowania naszych przewag konkurencyjnych. Administracyjne podnoszenie kosztów pracy nie sprawi, że w większym stopniu zaczniemy konkurować jakością zamiast ceną. Ma ono tyle sensu co zastąpienie Lewandowskiego w ataku przez dodatkowego obrońcę, żeby rozwiązać problem na lewej obronie. Potrzebujemy też powrotu do prawdziwej prywatyzacji, która odbierze politykom kontrolę nad największymi firmami. Mają ją nad co trzecim z 50 największych przedsiębiorstw i nie wahają się jej nadużywać. Na przykład, inwestorom, którym zdawało się, że inwestują w polską energetykę, wepchnęli bankrutujące kopalnie.